Portal informacyjny, największa baza informacji o Darłowie, Darłówku i gminie Darłowo oraz interaktywne plany i mapy.

  SERWIS INFORMACYJNY

  INFORMACJE DLA TURYSTÓW

  BAZA NOCLEGOWA

  MAPY I PLANY

  DZIAŁ OGŁOSZEŃ

  REKLAMA

Auta Retro

REKLAMY

"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku
"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku

Ogłoszenia Katalog Foto galeria Mapy

 

Echo Darłowa

Mogiła kapitana Witolda Huberta

Patron darłowskiego mostu

Na wniosek Jerzego Druchala poparty przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Darłowskiej Rada Miejska w Darłowie nadała rozsuwanemu mostowi w Darłówku im. kapitana Witolda Huberta. W tym roku od momentu śmierci patrona darłowskiego mostu minęło 10 lat. Warto, więc przypomnieć sylwetkę marynarza kontrtorpedowca „Wicher", obrońcy Helu i wieloletniego kapitana portu w Darłowie. Nagrobek kapitana, który pokochał Darłowo został przed Wszystkimi Świętymi odnowiony przez współpracownika Witolda Huberta Jerzego Druchala - byłego oficera darłowskiego portu.

Witold Hubert syn hutnika Jana i Eleonory z domu Koseckiej urodził się we Lwowie 7 października 1916 r. Od młodości pokochał morze. Będąc już podoficerem Marynarki Wojennej RP tak pisał o sobie w pamiętniku: „Jestem lwowiakiem i w wieku 17 lat uciekłem z domu, bo mnie ciągnęło morze. Mając 19 lat rozpocząłem służbę w Marynarce Wojennej, uznawałem dyscyplinę, tak mnie wychowano. Służyłem pod dowództwem kontradmirała Józefa Unruga, w kampanii wrześniowej dowódcy obrony wybrzeża. Zawsze miałem jednego przełożonego i jednego uznawałem. Byłem lojalnym, bo kto przeciw zwierzchnikowi występuje to jakby przeciw władzy. Tak mnie uczono."

Był ostatnim polskim marynarzem, który 3 września 1939 r. zszedł ze zbombardowanego przez Luftwaffe, tonącego przy Helu kontrtorpedowca ORP „Wicher". Następnie będąc dowódcą drużyny walczył w obronie Półwyspu Hel do 2 października 1939 r. Razem z innymi dostał się do niewoli niemieckiej. Po zakończonej II wojnie światowej wrócił do kraju na Ziemie Zachodnie. Urząd Morski w Szczecinie zatrudnił go jako latarnika w Czołpinie. Po ukończeniu w roku 1949 kursu pilotów morskich, uzyskał stopień porucznika żeglugi morskiej i został przeniesiony do Kapitanatu Portu w Ustce na stanowisko pilota morskiego. Mając specjalistyczną wiedzę, doświadczenie w manewrowaniu statkami oraz znajomość lokalnych warunków, zajmował się wprowadzaniem statków handlowych do portu w Ustce. W czasach powojennych, gdy wielkie porty były zniszczone i leczyły swoje rany, a szczególnie w latach 1947 - 1952 do portów Pomorza Środkowego takich jak Darłowo, Ustka, Kołobrzeg zawijały prawie codziennie po dwa, trzy statki handlowe. Witold Hubert dbał o ich bezpieczeństwo i wyprowadzał na morze pełne polskiego węgla, zboża czy drewna.

W maju 1955 r. decyzją władz Urzędu Morskiego w Słupsku został mianowany kapitanem portu Darłowo. Stojąc na czele kapitanatu portu przez 20 lat dbał o przestrzeganie przepisów portowych i morskich, bezpieczeństwo żeglugi w porcie i przyległym akwenie oraz zarządzał ruchem statków i kutrów. Wiele włożył wysiłku w przekonywanie władz o konieczności modernizacji darłowskiego portu. Zabiegał w Urzędzie Morskim o rozbudowę i modernizację portu. W komisjach morskich: Miejskiej i Wojewódzkiej Rady Narodowej wnioskował o pełniejsze wykorzystanie małych portów. Dążył do tego, aby port w Darłowie był po Gdańsku, Szczecinie i Gdyni czwartym, co do wielkości przeładunków polskim portem. Planowano wówczas budowę stoczni jachtowej, stoczni złomowej statków, budowę portu jachtowego dla PTTK w rejonie parku, stacji przeładunku żwiru wydobywanego z Ławicy Słupskiej oraz rozbudowę stoczni dla PP i UR „Kuter". Niestety stan wojenny spowodował odłożenie tych planów na lepsze czasy. Jedyne, co zrobiono to zarezerwowano tereny przyległe do rzek Wieprzy i Grabowej pod przyszłe inwestycje portowe.

Kapitan Witold Hubert był wspaniałym sprawiedliwym zwierzchnikiem mówił Jerzy Druchal jego bezpośredni podwładny i dodaje był wymagający, lecz nikomu krzywdy nie wyrządził. Drzwi jego gabinetu były zawsze otwarte dla wszystkich i w razie potrzeby służył radą i pomocą.

W wolnych chwilach pisał liryczne wiersze. Swego czasu „Echo Darłowa" - pismo TPZD drukowało jego słynną śpiewaną „Darłowską Balladę". Chętnie wspominał znanych żeglarzy zawijających do darłowskiego portu. Wiele godzin z Hubertem przegadał Leonid Teliga. Kilka razy zawijał do Darłowa Krzysztof Baranowski przed swoim wielkim rejsem, a potem regularnie przesyłał Hubertowi z dedykacjami swoje książki. O romantyce morza rozmawiał z dziennikarzami, literatami profesorami i zwykłymi ludźmi.

Będąc na emeryturze w razie potrzeby wprowadzał jako pilot statki do portów w Ustce i Darłowie. Żył skromnie, mieszkał w bloku i nie dorobił się żadnego majątku. Na wieczną wachtę odszedł 15 marca 1999 r. Jego doczesne szczątki spoczywają na cmentarzu w ukochanym Darłowie. W roku 2002 Rada Miejska nadała mostowi rozsuwanemu w Darłówku nazwę „Kapitana Witolda Huberta".

 

L. Walkiewicz
Darłowo, ED 10/2009

Auta Retro

strona główna

o nas

reklama

kontakt

Serwis informacyjny o Ziemi Darłowskiej

infopomorze.pl | iwczasy.pl | plan.darlowo.pl | plan.dabki.info | plan.wicie.info
mapa.gmina.darlowo.pl

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2005-2009 www.infodarlowo.pl, www.infopomorze.pl