Portal informacyjny, największa baza informacji o Darłowie, Darłówku i gminie Darłowo oraz interaktywne plany i mapy.

  SERWIS INFORMACYJNY

  INFORMACJE DLA TURYSTÓW

  BAZA NOCLEGOWA

  MAPY I PLANY

  DZIAŁ OGŁOSZEŃ

  REKLAMA

Auta Retro

REKLAMY

"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku
"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku

Ogłoszenia Katalog Foto galeria Mapy

 

Echo Darłowa

Tuzy dziennikarstwa spotkały się w Darłowie

Spotkania z dziennikarzami, ludźmi kultury, sztuki i polityki, spektakle teatralne, koncerty muzyczne, audycje radiowe, pokazy filmowe wszystko to działo się w Darłowie na żywo w nadmorskiej scenerii podczas czwartego Festiwalu Media i Sztuka. W każdym spotkaniu można było dowiedzieć się z pierwszej ręki o kulisach wielu interesujących wydarzeń, czy wziąć bezpośredni udział zadając pytanie.

W ramach Dnia z Polskim Reportażem uczestniczyłem w kilku dyskusjach z dziennikarzami i postaram się opowiedzieć w skrócie to, co tam usłyszałem. Pierwsze z Witoldem Szabłowskim, poprowadził Cezary Łazarewicz. Rozmawiano o najnowszym zbiorze poruszających reportaży noszącym tytuł „Tańczące niedźwiedzie". Do niedawna w miastach Bułgarii Warnie i Sofii, czy Złotych Piaskach, a także na wiejskich odpustach i w miejscach publicznych można było spotkać tańczące niedźwiedzie tresowane przez Cyganów. Od roku 2007, kiedy Bułgaria weszła do UE zakazano tresury niedźwiedzi, a organizacja ochrony zwierząt odebrała treserom zwierzęta i umieściła je w parku, w górach starając się bezskutecznie nauczyć ich samodzielnego życia na wolności. Jak piszą znawcy „Historia tańczących niedźwiedzi to niezwykła metafora naszego wychodzenia z komunizmu. Szabłowski w swojej książce przygląda się uwolnionym niedźwiedziom w Bułgarii i wędruje po krajach, które wciąż na wolność czekają, i tych, które mają jej zbyt wiele. Objeżdża autostopem ogłaszające niepodległość Kosowo, wozi zdezelowanym peugeotem drżących o życie Fidela Kubańczyków, kłóci się z zakochanymi w Stalinie przewodniczkami po jego muzeum, przemyca samochód na Ukrainę, nocuje na londyńskiej Victorii z bezdomną spod Pabianic. W jego książce wszyscy okazujemy się tańczącymi niedźwiedziami, którym wolność przynosi jednocześnie ulgę i ból.

Witold Szabłowski - reporter „Gazety Wyborczej". Za swoje teksty, jako pierwszy polski dziennikarz prasowy otrzymał Nagrodę Dziennikarską Parlamentu Europejskiego. Dostał także wyróżnienie specjalne im. Anny Lindh dla dziennikarzy zajmujących się krajami Morza Śródziemnego, oraz nagrodę Melchiora. W 2013 został uhonorowany nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego. Za książkę „Zabójca z miasta moreli" otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak, a także nominację do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus i Nagrody Literackiej NIKE. Angielskie wydanie dostało nagrodę brytyjskiego PEN-Clubu, a „World Literature Today" uznało je za jedną z najważniejszych książek przetłumaczonych w minionym roku na język angielski. Witold Szabłowski - mistrz reportażu dotarł do rodziny Ali Agcy, był wodzirejem na bezalkoholowym weselu, z al Dżazirą robił program o polskiej lustracji. Niedawno jako pierwszy autostopowicz przemierzył nowe państwo - Kosowo. Jego miłością jest Turcja, którą poznał od wewnątrz i opisał jej jasne i ciemne strony, od honorowych zabójstw po rewolucję seksualną.

Następne spotkanie z Filipem Springerem pt. „Wanna z kolumnadą" prowadziła dziennikarka Julianna Jonek.

Filip Springer - reportażysta i fotoreporter. Współpracował z dziennikami „Głos Wielkopolski" i „Gazeta Poznańska", publikował w tygodnikach „Polityka", „Przekrój". Jest stypendystą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Debiutował literacko reportażem „Miedzianka. Historia znikania". Znalazł się w finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki 2011. Springer był także finalistą Nagrody Literackiej Nike 2012. Kolejny reportaż Springera „Źle urodzone" wybrano do Plebiscytu 2012 w Radiowym Domu Kultury Trójki w kategorii „Książka roku". W 2013 został uhonorowany Medalem Młodej Sztuki. Na Festiwalu Media i Sztuka dyskutowano przede wszystkim o planowaniu przestrzennym w naszym kraju w oparciu o spostrzeżenia autora „Wanny z kolumnadą". Tuż przed wojną Polska miała jeden z najlepszych systemów planowania przestrzennego w Europie! Wiele krajów brało z nas przykład. Po wojnie jednak system został scentralizowany i odszedł w zapomnienie. Dziś już nikt nie planuje ani centralnie ani przestrzennie. Panuje u nas jeden wielki chaos. Autor przemierzył Polskę wszerz i wzdłuż, obserwując planowanie przestrzenne w naszym kraju. I tak z pozornie mało interesującego, nudnego zagadnienia, powstała intrygująca opowieść o naszym kraju i jego ludziach, którzy tworzą naszą rzeczywistość. Trochę straszna, ale i czasami zabawna. Nie czują odpowiedzialności za przestrzeń architekci, urbaniści, politycy i decydenci. Za przestrzeń odpowiedzialni są głównie architekci i urbaniści. Najczęściej jednak przestrzeń urządzają nam deweloperzy i nie ma ani takiego mechanizmu, ani takiego urzędnika, który mógłby to powstrzymać. Niewiele jest dobrych przykładów urządzania przestrzeni. Przyczynami złego stanu rzeczy jest nie tylko PRL, ale nasz nieład prawny i mentalność i brak edukacji estetycznej. O harmonijnej przestrzeni publicznej niewiele wiedzą politycy, samorządowcy a architekci i urbaniści dawno o niej zapomnieli. Bogaci uciekają z tak urządzonej przestrzeni i sami starają się ją zorganizować dla siebie. Z dala od miast. Prawie połowa Polaków mieszka w blokach i prawie wszyscy chcą się z nich wyprowadzić. W dalszym ciągu buduje się blokowiska otoczone parkingami i brakiem zieleni. Kiedy się to zmieni na lepsze autor reportażu twierdzi, że potrzeba na to znowu kilka pokoleń. Kolejne spotkanie z tuzem dziennikarstwa Jackiem Hugo Baderem odbyło się w hotelu „Apollo". Fragmenty książki „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" czytał Wojciech Pszoniak.

Jacek Aleksander Hugo-Bader - dziennikarz, reportażysta i twórca filmów dokumentalnych, od 1990 związany z „Gazetą Wyborczą". Ukończył studia pedagogiczne. Pracował jako nauczyciel, socjoterapeuta, ładowacz na kolei, wagowy w punkcie skupu trzody chlewnej, szef kolportażu Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej, podziemnej struktury „Solidarności", wydającej tygodnik „Wola" i drukującej „Tygodnik Mazowsze", sprzedawca w sklepie spożywczym. W 2011 roku udał się w podróż autostopem z Magadanu do Jakucka. Zapis podróży w postaci tekstów i nagrań ukazywał się na bieżąco w „Gazecie Wyborczej", po czym wraz z nowymi reportażami trafił do wydanej w grudniu tego roku książki Dzienniki kołymskie. Otrzymał nagrody: Grand Press (dwukrotnie - w latach 1999 i 2003) i Bursztynowego Motyla w 2010 za książkę Biała gorączka. W 2003 roku nominowany do Nagrody Nike za W rajskiej dolinie wśród zielska. W 2012 za pokaz Dzienniki Kołymskie został uhonorowany nagrodą „Czwarty Żywioł", przyznawaną głosami publiczności. Pierwsze zimowe wejście na dwunastą pod względem wielkości górę na świecie 5 marca 2013 to ogromny sukces polskich himalaistów. Jednak okupiony wielką tragedią. Kowalski i Berbeka nie wrócili spod Broad Peaku, wkrótce potem pod górą w Karakorum ginie Artur Hajzer, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy. W książce „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" Hugo-Bader odsłania tajemnice wysokogórskich wypraw. Dziennikarz „Gazety Wyborczej" w czerwcu i lipcu 2013 roku przebywał w bazie w Karakorum. Był jednym z czterech członków polskiej ekspedycji, która wyruszyła po zaginionych Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbekę. Udało się odnaleźć tylko ciało tego pierwszego. Czterech uczestników zimowego ataku na Broad Peak chciało przekroczyć granicę strachu, dwaj z nich przekroczyli granicę życia i śmierci. Co było przyczyną tragedii - miłość do gór, utrata instynktu samozachowawczego, czy pycha i żądza sukcesu? Komisja powołana przez Polski Związek Alpinizmu o tragiczne skutki wyprawy obwinia tylko Adama Bieleckiego. Ale czy to możliwe, aby błąd jednego człowieka przesądził o wszystkim? Jak było naprawdę? Bielecki nie chce więcej wspinać się z Polakami. Autor kreśli portrety wspinaczy i rozmawia z żyjącymi bohaterami. Odsłania tajemnicę wysokogórskiej wspinaczki i wprowadza w jej magię. Hugo-Baderowi można zaufać. Dzięki niemu poznajemy naturę lodowych (jak ich nazywają) wojowników, zapach górskich bitew, ich gorycz i słodycz. Dzięki dociekliwości prowadzącego spotkanie dziennikarza Newsweeka Cezarego Łazarewicza poznaliśmy psychikę himalaistów i motywy ich działania.

 

Leszek Walkiewicz
Darłowo, ED 7/2014

Auta Retro

strona główna

o nas

reklama

kontakt

Serwis informacyjny o Ziemi Darłowskiej

infopomorze.pl | iwczasy.pl | plan.darlowo.pl | plan.dabki.info | plan.wicie.info
mapa.gmina.darlowo.pl

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2005-2009 www.infodarlowo.pl, www.infopomorze.pl