Echo Darłowa
Co zrobić z wyspą?
Na początku lat 80-tych próbowano zagospodarować wschodnią część śródrzecznej wyspy Łososiowej, położonej pomiędzy rzeką Wieprzą, a Kanałem Młyńskim. Wybudowano nawet drewnianą scenę i ustawiono trochę ławek. Odbyło się tam kilka imprez plenerowych i kiermaszy, ale stopniowo zaprzestano je tam urządzać. Rok temu wykonano przy pomocy bezrobotnych miejsce na biwak z ogniskiem. Ale znaczna część wyspy popularnie zwanej „Tajwanem” czeka na zagospodarowanie. Warto rozważyć co należało by tam zrobić. A może pozostawić ją w takim stanie jak jest. Mamy nadzieję, że Czytelnicy zechcą zabrać w tej sprawie głos. Na pewno nie mogą się tam odbywać głośne czy huczne dyskoteki, gdyż przeszkadzało by to pacjentom Oddziału Wewnętrznego. Ale jest tam wiele miejsca i można by np. wyodrębnić teren na gry i zabawy ruchowe dla dzieci. Mogła by tam być również przystań dla kajaków i rowerów wodnych pływających w górę rzeki. Pewnie znalazło by się miejsce na uniwersalne boisko do kosza i siatki. Warto wreszcie rozważyć czy urządzić tam park miejski, albo Ogród Botaniczny. Tak czy owak powinna w najbliższym czasie powstać dokumentacja projektowa wykonana przez fachowców. Samo zagospodarowanie wyspy Łososiowej można by realizować przez kilka, a może przez kilkanaście lat. Gdyby to miał być park, lub Ogród Botaniczny to powinna być alejka wokół wyspy i niewielki mostek łączący ją z ulicą Kanałową. Ogród Botaniczny można by urządzać stopniowo. Gdyby tylko co druga darłowska rodzina kupiła wytypowane przez fachowców drzewko lub krzew to za kilkanaście lat mieli byśmy piękny, park, ogród lub arboretum. Można by tam utworzyć ogródek zielny. Młodzież z natury poznawała by rośliny chronione i pomorska florę. Miejski ogrodnik mógłby tam produkować kwiatowe rozsady na potrzeby miejskich terenów zielonych. Ale póki co to mamy tam chaszcze, gruz, błoto i sporo śmieci.
L.W.
Darłowo, ED 4/2002