Echo Darłowa
Ratujmy jacht „Wojewoda koszaliński"
Jacht Wojewoda Koszaliński, którego portem macierzystym jest Darłowo został odebrany żeglarzom i zacumowany niszczeje w darłowskiej marinie, skąd nadaje sygnały S.O.S. Po niemal 40 latach od wodowania upomniała się o niego peerelowska Liga Obrony Kraju - organizacja, na którą był zarejestrowany. Budowało go społeczeństwo ziemi koszalińskiej. Jednostka powstała w 1976 r. Zbudowano go i remontowano w darłowskiej stoczni. Jedną piątą pieniędzy otrzymano z kasy ówczesnego województwa koszalińskiego. Reszta pochodziła ze składek żeglarzy klubu Tramp, który był wówczas zrzeszony w Lidze Ochrony Kraju. LOK 10 lat temu wykreślił mieleński klub Tramp ze swoich struktur i choć jak twierdzą żeglarze nigdy nie dał złotówki ani na budowę, ani na utrzymanie jachtu, zażądał zwrotu swojej własności. Bo jeżeli ktoś przestaje być klubem LOK, to majątek nadal pozostaje w LOK i należy nie do członków, a do stowarzyszenia, co potwierdził wyrok sądu. Nowi właściciele nigdy nie mieli do czynienia z żeglarstwem i nie mają pomysłu na eksploatację tego znakomitego jachtu, ostatnio pragną go odsprzedać za niewielkie pieniądze. Charakterystyka jachtu s/y „Wojewoda Koszaliński": Typ jachtu Rigiel, długość 15,77 m, szerokość-5,27 m, zanurzenie 2,5 m, materiał-stal, powierzchnia żagli -100 m2, wyporność -33,5 t, liczba koi -10, silnik-PZM Puck -44 KW.
Na tym pełnomorskim jachcie szkoliły się pokolenia żeglarzy, w tym duży odsetek stanowili darłowscy żeglarze. Jacht s/y Wojewoda Koszaliński PZ-507 w pierwszy rejs wypłynął w kwietniu 1976 r. uczestnicząc w obchodach 200-lecia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (Operation Sail'76). Jacht kilkakrotnie odwiedził kontynent amerykański (Brazylia, Karaiby, Kuba, USA), opłynął legendarny przylądek Horn, gościł w portach śródziemnomorskich od Grecji po Gibraltar i wielokrotnie wypływał w rejsy dookoła Europy. Za rejs wokół Przylądka Horn na Wojewodzie Koszalińskim w roku 1982 kapitan Ryszard Wabik otrzymał nagrodę roku i Srebrny Sekstant. Kilka dni temu Ryszard Wabik, z którym w latach 1984- 1986 opłynąłem na jachcie „Tropiciel" świat przybył z Warszawy do Darłowa na oględziny jachtu. Ryszard potwierdził, że po niewielkim remoncie i doposażeniu s/y „Wojewoda Koszaliński śmiało może się wybrać na wokołoziemską żeglugę i dodał, że jeżeli dalej będzie cumował i rdzewiał to wkrótce może się nadawać się już tylko na złom. Jacht może praktycznie szkolić przez cały rok na stopnie: żeglarza, sternika czy kapitana jachtowej żeglugi morskiej.
L. Walkiewicz
Darłowo, ED 12/2015
