Portal informacyjny, największa baza informacji o Darłowie, Darłówku i gminie Darłowo oraz interaktywne plany i mapy.

  SERWIS INFORMACYJNY

  INFORMACJE DLA TURYSTÓW

  BAZA NOCLEGOWA

  MAPY I PLANY

  DZIAŁ OGŁOSZEŃ

  REKLAMA

Auta Retro

REKLAMY

"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku
"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku

Ogłoszenia Katalog Foto galeria Mapy

 

Echo Darłowa

Kryminał w kolorze sepii

W dniach 6-8 lipca na zaproszenie Darłowskiego Ośrodka Kultury oraz Wydawnictwa Primum Legere Małgorzaty Krajewskiej gościliśmy na 1. Darłowskich Dniach z Dobrą Książką, które w całości były poświęcone fenomenowi kryminału retro. W przepięknym Darłowie, w dawnym hotelu Friedrichsbad (dziś Apollo), pod czujnym okiem Burmistrza Miasta Darłowa Arkadiusza Klimowicza, zgromadzili się najwybitniejsi reprezentanci tego nurtu w Polsce, z Markiem Krajewskim jako gościem specjalnym na czele.

Nad kryminałem retro i jego odmianami wraz z Markiem Krajewskim debatowali tacy autorzy, jak Paweł Jaszczuk, Marcin Wroński, Tadeusz Cegielski, Małgorzata i Michał Kuźmińscy, Krzysztof Maćkowski, oraz znawcy i popularyzatorzy tematyki kryminału: Mariusz Czubaj (również autor kryminałów), Filip Modrzejewski, twórca i opiekun mrocznej serii (WAB), oraz dwoje zbrodniarzy bibliotecznych, czyli Kazimierz Świetlikowski oraz pisząca te słowa wielbicielka kryminału retro.

Program spotkań był bardzo napięty. Pierwszego dnia zwiedzaliśmy Lwów z lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, zobrazowany w ?Liczbach Charona" Marka Krajewskiego oraz ?Planie Sary" Pawła Jaszczuka. Marek Krajewski, twórca kultowego cyklu powieści o Eberhardzie Mocku oraz równie pasjonującej serii o Edwardzie Popielskim, opowiadał długo, w jaki sposób pracuje nad powieściami, jak zdobywa wiedzę na temat szczegółów topograficznych i jak poszukuje sposobów, by przybliżyć czytelnikom atmosferę dawnego Lwowa. Jego Lwów jest miastem, które doskonale współgra z postacią głównego bohatera, komisarza Popielskiego: jest mroczny, trudny, pełen zaskakujących niuansów i tajemnic. Mistrz kryminału wyznał, że dużo bardziej niż szkicowanie miejskiego tła i granie detalami lwowskimi interesuje go psychika postaci. Aby jednak ją maksymalnie wydobyć, potrzebna jest odpowiednia korespondencja między przeżyciami Popielskiego a pozostałymi elementami tworzącymi świat powieści. Dlatego Lwów Krajewskiego to przede wszystkim miasto matematyki, idealne dla komisarza, który jest filologiem klasycznym i erudytą, a z zamiłowania matematykiem właśnie.

Z kolei Paweł Jaszczuk opowiadał o swojej wizji pisarstwa, które dla niego nie jest li tylko zabawą i rzemiosłem, ale czymś absolutnie wewnętrznym, ważnym dla osobistego rozwoju. Może dlatego jego Lwów i główni bohaterowie ?Planu Sary" są wyrazem dążenia do maksymalizacji przeżyć. Myślę, że aby w pełni odkryć wszystkie tajemnice zawarte w tym jednym kryminale, trzeba sięgnąć do całej, bogatej twórczości autora, obejmującej nie tylko powieści sensacyjne, ale i odmienne gatunkowo zbiory opowiadań, powieści czy dramaty, i otworzyć się na to literackie doświadczenie. Paweł Jaszczuk przeplatał swoje wystąpienie lwowskimi przyśpiewkami, które świetnie komentowały jego wypowiedzi i sprawiły wielką przyjemność zgromadzonej publiczności, razem z nim nucącej poszczególne zwrotki.

Drugiego dnia odbyliśmy literacko-kryminalną wycieczkę po Lublinie, widzianym oczyma Marcina Wrońskiego, twórcy komisarza Zygi Maciejewskiego, działającego w latach trzydziestych i późniejszych ubiegłego wieku, oraz po Warszawie z lat pięćdziesiątych, opisanej przez profesora Tadeusza Cegielskiego w znakomitym kryminale ?Morderstwo w Alei Róż". Marcin Wroński relacjonował historię powstania swojego najnowszego kryminału z udziałem Maciejewskiego, czyli ?A na imię jej będzie Aniela", i snuł rozważania o trudnych politycznie czasach, w jakich znalazł się jego bohater, wcielony w szeregi niemieckiej Kripo. Te trudności komisarza, chcącego po prostu wykonywać swoją pracę, a nie robić karierę w wątpliwych okolicznościach, odzwierciedlają nieznaną historię Lublina, jego ?podziemne", pełne absurdów funkcjonowanie w czasach okupacji. Autor udzielił też  zgromadzonej publiczności wiele wskazówek mogących naprowadzić czytelników na pierwowzory postaci z książki. Pisanie dla Wrońskiego to wspaniała wędrówka w głąb historii codziennej miasta, wędrówka, dzięki której lepiej możemy zrozumieć współczesność.

Prawdziwą gratką dla fanów kryminału retro było spotkanie ze wspaniałym gawędziarzem i erudytą profesorem Tadeuszem Cegielskim, prywatnie Wielkim Mistrzem Honorowym WLNP oraz Wielkim Namiestnikiem Wielkiego Komandora Rady Najwyższej Polski 33. stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego, który wystąpił na naszym festiwalu jako autor ?Morderstwa w Alei Róż". On z kolei opowiadał o uwikłaniu swojego bohatera w układy polityczne w roku 1954, kiedy to prowadzący niełatwe zgoła śledztwo w sprawie morderstwa musiał tak lawirować, by zwierzchnikom, zwłaszcza politycznym, nie udało się ustanowić odgórnie ?jedynie słusznego" rozwiązania zagadki kryminalnej.  Powieść Tadeusza Cegielskiego to też jednocześnie zderzenie przedwojennej Warszawy, której kwintesencją i symbolem jest kapitan Ryszard Maria Wirski, ostatni przedstawiciel - można powiedzieć - odchodzącego w zapomnienie świata elegancji i kultury, z Warszawą lat pięćdziesiątych, szarą i nijaką, okaleczoną architektonicznie i trudną, którą reprezentuje UB-ek major Kowadło.

Nasze peregrynacje po Lublinie i Warszawie zwieńczył miniwykład o retrokryminale autorstwa badacza i znawcy kryminału profesora Mariusza Czubaja, który odwołując się głównie do powieści nie polskojęzycznych, dokonał próby naukowego omówienia głównych nurtów w tej odmianie kryminału i zaproponował pewne możliwości badania tego zjawiska literackiego.

Tak oto spędziliśmy dwa dni na pogłębianiu wiedzy o tajnikach kryminału stricte historycznego, który konstruowany jest w taki sposób, by oddawać koloryt i atmosferę dawnych lat, kreując postacie zakorzenione mentalnie w tamtych czasach i uwarunkowane nimi. Jednak tak rozumiany kryminał retro nie wyczerpuje tej formuły, o czym mieliśmy się okazję przekonać trzeciego dnia festiwalu. Wtedy to w pełni oddaliśmy się krymi-zgrywie (jak określa ten rodzaj Marcin Wroński), czyli kryminałom autorstwa Małgorzaty i Michała Kuźmińskich (?Sekret Kroke") oraz Krzysztofa Maciejewskiego (?Raport Badeni"). Akcja obu tych powieści rozgrywa się w dawnym Krakowie i posiłkuje się rzecz jasna wiedzą historyczną na ten temat, czerpaną najczęściej z dawnych gazet, ogłoszeń i wspomnień, ale to, co w nich najważniejsze, inne, nowe, to założona w nich intertekstualność, gra: w pierwszym przypadku ze współczesnymi ikonami i tropami popkulturowymi, a w drugim z kulturą i literaturą Młodej Polski (polecam zwłaszcza przepiękne stylizacje poetyckie autora!). Oba zabiegi dają przezabawny efekt i umożliwiają dociekania literacko-historyczno-kulturowe czytelnikowi, który może sprawdzać się w wyszukiwaniu cytatów, kryptocytatów i mniej lub bardziej wyraźnych odwołań. Tak więc krakowskie kryminały retro okazały się inteligentną, wyrafinowaną rozrywką i wzbudziły niemałe zainteresowanie, a ja osobiście wróżę im dużą popularność.

Nasze darłowskie spotkania nie ograniczyły się jedynie do książek. Dzięki organizatorom (którym należą się osobne podziękowania za perfekcyjną organizację festiwalu i jego niezapomnianą atmosferę!) mieliśmy okazję również delektować się dwoma filmami - Medium i Vabank - oraz zwiedzić samo Darłowo (wdzięczny temat dla pisarza, co już udowodnił Marek Krajewski nie tylko we fragmentach powieści dziejących się w Darłówku, ale też w osobnym opowiadaniu), oraz Muzeum Kryminalistyki w Słupsku, w którym to nasi pisarze z zapałem pobierali sobie odciski palców, dawnymi i współczesnymi metodami robili sobie nawzajem zdjęcia, które ani chybi posłużą do stworzenia niejednego listu gończego, oraz poznawali różne rodzaje broni i atrakcyjne metody przesłuchań przeszczepione na polski grunt z FBI (drżyjcie przestępcy!).

Jednym słowem, 1. Darłowskie Dni Dobrej Książki okazały się poznawczo bardzo interesujące zarówno dla licznie zgromadzonej publiczności, jak i samych autorów. I choć krew się lała, a trup ścielił gęsto, na pewno zawitamy tam ponownie, by delektować się kryminałem w kolorze sepii!

 

Jolanta Świetlikowska
Darłowo, ED 7/2011

Auta Retro

strona główna

o nas

reklama

kontakt

Serwis informacyjny o Ziemi Darłowskiej

infopomorze.pl | iwczasy.pl | plan.darlowo.pl | plan.dabki.info | plan.wicie.info
mapa.gmina.darlowo.pl

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2005-2009 www.infodarlowo.pl, www.infopomorze.pl