Echo Darłowa
Radny Janiczak nie wpuścił do Darłowa „Zawiszy Czarnego”
Z okazji 45 – lecia służby na morzu harcerski jacht „Zawisza Czarny” wybrał się 16 lipca br. na jubileuszowy rejs po portach polskiego wybrzeża. Pierwszego Zawiszę... zbudowano w Szwecji w 1901 r. Kupiony w 1934 przez ZHP i przerobiony na statek szkolny, służył do szkolenia polskich żeglarzy do wybuchu II wojny światowej. Po przejęciu przez kriegsmarine dalej szkolił jungów. Zdewastowany i nie konserwowany został zatopiony w Zatoce Puckiej w 1949 r. Jego następcą został stalowy trzymasztowy szkuner sztakslowy „Zawisza Czarny II”. Został on przebudowany na żaglowiec w 1961 r. z lugotrawlera „Cietrzew”, zbudowanego w 1952 r. w Gdańsku. Ma całkowitą długość – 42,7 m, szerokość - 6,7 m, zanurzenie 4,5 m i nosi 625 metrów kwadratowych żagli. Zabiera na pokład 6 osób załogi stałej i 38 jungów. Żeglowano nim po wszystkich oceanach i wielu morzach świata. W latach 1989 – 1990 Zawisza opłynął świat w wieloetapowej wyprawie. Patronem tej flagowej jednostki Związku Harcerstwa Polskiego jest słynny rycerz Zawisza Czarny (1380 – 1428). Obecnie tym oceanicznym żaglowcem dowodzi kapitan Jan Piasecki. Zgodnie z wszelkimi ustaleniami z kapitanem portu Edwardem Krukowskim s/y „Zawisza Czarny” miał wpłynąć do Darłówka 21 lipca br. o godz. 14. Przygotowano na okres jubileuszowego pobytu harcerskich żeglarzy specjalny program artystyczny, zwiedzanie miasta, zamku, koncert szant itp. Legendarny jacht miał być udostępniony do zwiedzania. Na darmo cieszyli się żeglarze, turyści i samorządowe władze miasta. Zastępujący, będącego na urlopie kapitana portu E. Krukowskiego Bogusław Janiczak na kilkanaście godzin przed wpłynięciem jachtu do Darłowa poinformował kapitana „Zawiszy Czarnego’, że nie wpuści tej jednostki do darłowskiego portu. Rzekomą przyczyną miał być niski stan wody i brak miejsca do cumowania. Ze źródeł dobrze poinformowanych wiemy, że aktualna głębokość w tej części portu gdzie miał zacumować harcerski jacht wynosi ponad 5 metrów. Wiadomo także, że zastępca kapitana portu jest w konflikcie ze swoim zwierzchnikiem i wszelkimi sposobami stara się negować jego decyzje. A może to było tylko zwykłe asekuranctwo? O swej decyzji Bogusław Janiczak, będący również radnym miejskim w opozycji nie poinformował władz miasta. W ten sposób do skutku nie doszła szeroko zapowiadana przez media atrakcja. Kilkanaście razy bezskutecznie staraliśmy się połączyć telefonicznie w godzinach pracy z Kapitanatem Portu w celu wyjaśnienia sprawy.L. Walkiewicz
Darłowo, ED 6/2006
