Echo Darłowa
Ratują kasztanowce
Podobnie jak i w innych miastach darłowskie kasztanowce zostały zaatakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka. Jest to motyl z rodziny kibitnikowatych, który od 1985 r. rozprzestrzenia się po Europie. Przy skwerze im Marszałka Józefa Piłsudskiego w Darłowie rosną kasztany kwitnące na biało i na czerwono. Liście czerwonych kasztanowców na razie nie smakują tym szkodnikom. Liście biało kwitnących kasztanowców są zżerane przez larwy wylegające się z jajeczek, co powoduje ich usychanie. Na jednym liściu kasztana potrafi żerować aż 700 osobników tego gatunku. Zastępca burmistrza Elżbieta Karlińska postanowiła z nimi walczyć. Wspomaga ja w tej walce niedawno przyjęta inż. ogrodnik. Okazuje się, że aż trzy razy w roku wylegają się łakome szkodniki: na przełomie kwietnia i maja, w połowie czerwca i jesienią na przełomie września i października. Do niedawna walczono z nimi jedynie przez częste usuwanie i spalanie liści. Teraz zakupiono specjalne opaski lepowe, które po dwie zakłada się na pnie chorych drzew oraz zawiesza się feromonowe pułapki. Zwabione zapachem samiczek męskie okazy owadów przyklejają się do opasek. Na razie kupiono 200 opasek które powinny uratować 100 kasztanowców. Założono je już na drzewa rosnące przy skwerze im Władysława Sikorskiego i przy placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jeżeli ta kuracja przyniesie efekty wówczas zostanie rozszerzona na kasztanowce rosnące w innych częściach miasta.
L.W.
Darłowo, ED 6/2007