Portal informacyjny, największa baza informacji o Darłowie, Darłówku i gminie Darłowo oraz interaktywne plany i mapy.

  SERWIS INFORMACYJNY

  INFORMACJE DLA TURYSTÓW

  BAZA NOCLEGOWA

  MAPY I PLANY

  DZIAŁ OGŁOSZEŃ

  REKLAMA

Auta Retro

REKLAMY

"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku
"Lidia" HOTEL SPA w Darłówku

Ogłoszenia Katalog Foto galeria Mapy

 

Echo Darłowa

Zbysław Górecki

Niedokończony rozdział

Zbysław Górecki wydał w roku 1981 nakładem Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego książkę "Jedzie klekocząc pod górę". Jeśli wierzyć statystykom, w prasie ukazały się zaledwie dwie wzmianki o publikacji. Zamieścił je "Głos Pomorza". Autorami byli: krytyk literacki z Poznania Feliks Fornalczyk oraz Józef Narkowicz.
W latach osiemdziesiątych na zamówienie szczecińskiego Wydawnictwa "Glob", pisarz z Darłowa, przygotował miniaturkę historyczną "Księżna Zofia". Objętość narzucona została przez wydawcę, który zamierzał opublikować ją w serii historycznej, zapoczątkowanej przez Bogdana Frankiewicza "Sydonią". Z zadania Zbysław Górecki wywiązał się z charakterystyczną dla niego dokładnością. Pisanie książki poprzedził długimi badaniami historycznymi. Starał się przeczytać całą odstępną literaturę historyczną, często sięgając i po stare, przedwojenne, niemieckim źródła. Długo zastanawiał się nad koncepcją książki. Stanowczo odrzucił projekt przedstawienia zbeletryzowanej biografii księżnej. Wybrał znacznie bardziej odważny zamysł. Otóż, wykorzystując, że nie ma to być rozprawa naukowa, a jedynie powieść historyczna, postanowił przedstawić nie tylko swoje przemyślenia o dziejach Pomorza, mechanizmach sprawowania władzy, ale i znacznie bardziej odważne hipotezy, dotyczące m.in. relacji między królem Erykiem a księżną Zofią. Wszystko to oparte zostało na dogłębnej znajomości epoki, jak również człowieka: jego postawy, marzeń, złudzeń.
Niestety, powieść nie ukazała się. A zadecydowały o tym dwie recenzje. Jedną z nich napisał koszaliński dziennikarz. Zarzucił on autorowi błędy warsztatowe, nieumiejętność konstruowania dialogów i kilka innych mniej lub bardziej ważkich usterek. Zbysław Górecki nie podzielił żadnej z nich. Drugim recenzentem był Zygmunt Boras z Uniwersytetu Poznańskiego, autor m.in. książki poświęconej Gryfitom. Pisząc recenzję "Księżnej Zofii" zajął się on realiami historycznymi powieści, całkowicie abstrahując od tego, że jest to powieść, a autor, w odróżnieniu od historyków, może snuć rozważania, dotyczące zdarzeń, dla których nie ma potwierdzenia w źródłach historycznych. Te dwie recenzje zadecydowały o odrzuceniu powieści. Wydawnictwo "Glob" przesłało informację, że nie zamierza jej wydać.
Zbysław Górecki przyjął to z niedowierzaniem i żalem. Zastanawiał się jak tak można mijać się z prawdą, narzucać pisarzowi ramy, wynikające jedynie z widzimisię recenzenta. Zadawał pytania dotyczące powieści historycznej. Mówił, że gdyby ci sami recenzenci zajęli się np. Trylogią Henryka Sienkiewicza, to nigdy nie miałaby ona szans na wydanie.
Doświadczenia z "Księżną Zofią" wpłynęły destrukcyjnie na pisarza. "Zraniona miłość" nie pozwalała mu na podjęcie kolejnych prac. Tym bardziej, że coraz bardziej barwne i ciekawe stawało się życie polityczne. Zbysław Górecki postawił aktywnie włączyć się w nurt przemian społecznych i politycznych w Polsce. Uczestniczył w pracach "Solidarności", Komitetu Obywatelskiego "Odnowa", by następnie wstąpić do Partii "X" i wystartować w wyborach parlamentarnych. Przez pewien czas nie krył zafascynowania Stanisławem Tymińskim. Prenumerował pisemko partii. Wczytywał się w książkę lidera "Psy wojny". Wierzył, że III Rzeczpospolita może być tym krajem do którego tęsknił.
Myśl o napisaniu kolejnych książek nie opuszczała go. Z mozołem pracował nad monografią polskiej inteligencji. Miało to być dzieło wyjątkowe. Zbysław Górecki często powtarzał, że aż boi się myśleć, co to będzie jak skończy pracę. Przecież ma to być "publikacja życia". A jak można żyć spokojnie, jeżeli tego typu książka już się ukazała. Przeto nie spieszył się z zamknięciem ostatniego rozdziału. Z mozołem nanosił poprawki i uzupełnienia. Wgłębiał się w najnowsze prace o inteligencji polskiej. Z zainteresowaniem, (co nie oznacza, że bezkrytycznie) przyjął najnowsze prace Jolanty Babiuch Luxmoore, Jana Błońskiego, Artura Sandaura. Przez długie miesiące oczekiwał na dyskusję wywołaną wydaniem reprintu "Legendy Młodej Polski" Stanisława Brzozowskiego. Cisza w mediach przekonywała go, że ethos polskiej inteligencji, to już dawno miniony rozdział, a on był tego świadkiem...
Z. Górecki zdecydował się zaprezentować fragmenty rozprawy podczas spotkań w Klubie Inteligencji. Pierwszymi słuchaczami byli: W. Jędryka,. Z. MIelczarski oraz M. Żukowski. Tuż przed niespodziewaną śmiercią pisarz rozpoczął pracę nad kolejną książką, pomyślaną jako kontynuacja "Jedzie klekocząc pod górę". Tworzywem nie miały być jednak wspomnienia, a różnego rodzaju cytaty z książek i czasopism. Za ich pośrednictwem Z. Górecki chciał przedstawić kondycję intelektualną polskiego społeczeństwa. W czasie wieczornych spotkań często wspominał o innej książce. Tym razem miała to być klasyczna powieść, stanowiąca próbę połączenia fantastyki oraz powieści psychologicznej. Zamysł był prosty: do małego miasteczka przyjeżdża trzech kosmitów, w bardzo krótkim czasie wykorzystując znajomość socjotechniki zdobywają oni władzę.
Niestety, książek tych nie zdołał napisać.... Pozostały, więc wznowienia książek zmarłego pisarza oraz wydanie powieści znanych tylko z lektury rękopisów. Początek dał Waldemar Jędryka wydając "Piękną Księżnę Zofię". Jaka książką będzie następna i kto ją wyda? Ano, zobaczymy.
 

Marek Żukowski
Darłowo, ED 1/2004

Auta Retro

strona główna

o nas

reklama

kontakt

Serwis informacyjny o Ziemi Darłowskiej

infopomorze.pl | iwczasy.pl | plan.darlowo.pl | plan.dabki.info | plan.wicie.info
mapa.gmina.darlowo.pl

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2005-2009 www.infodarlowo.pl, www.infopomorze.pl